Jakby przyporządkować swoje własne życie do któregoś rodzaju filmowego, co by to było? Horror,
musical czy komedia? Zapewne byłby to obyczaj, ponieważ to się przecież narzuca samo przez się, ale nie za każdym razem i nie w każdym okresie życia. Przeważnie jest przecież trochę obyczajowości, a po chwili dramat, który rozlewa się na kolejne dni, tygodnie, miesiące…